Nazwa obiektu: Rynek
Inne, czasowe nazwy obiektu: Plac Tadeusza Kościuszki, Plac Legionów, Rathausplatz, Plac 15 Grudnia, Plac 800-Lecia
Adres obiektu: Rynek Miasta Kazimierzowskiego
Czas powstania obiektu: ok. 1350 r.
Projektant obiektu: nieznany
Zleceniodawca obiektu: Król Kazimierz III Wielki
Opis obiektu: Radomski Rynek to centralny plac Nowego Radomia, czyli Miasta Kazimierzowskiego, zwanego tak od imienia króla Kazimierza III Wielkiego, który lokował je w połowie XIV w. W momencie swojego wytyczenia Rynek posiadał wymiary 82 x 112 m, które praktycznie nie zmieniły się do dziś. Pierwotnie w każdym z narożników Rynku znajdowały się po dwie ulice wylotowe (na przedłużeniach każdej pierzei placu), dziś takiej ulicy nie ma tylko na południowym przedłużeniu pierzei wschodniej, a ulica Esterki, znajdująca się na północnym przedłużeniu pierzei zachodniej – jest nieco przesunięta na zachód. Jeszcze w okresie średniowiecza wytyczona została dziewiąta droga dojazdowa do Rynku – ulica Rwańska, stając się najważniejszą arterią wiodącą na centralny plac Miasta Kazimierzowskiego. Od momentu lokacji Nowego Radomia do 1819 r. na Rynku stał budynek ratusza, obecnie na środku placu ustawiony jest pomnik Czynu Legionów.
Historia obiektu: Mało kto potrafiłby wyliczyć wszystkie nazwy, jakimi w swej historii nazywany był radomski Rynek. „Kołowrotek nazewniczy” rozkręcił się w ubiegłym wieku, gdyż od połowy XIV w., aż do 1923 r. Rynek był… po prostu Rynkiem. Pięć lat po odzyskaniu niepodległości centralny plac średniowiecznego Radomia otrzymał imię Tadeusza Kościuszki. Dziesięć lat później (1933) przemianowano go na Plac Legionów, co wynikało z posadowienia tu pomnika Czynu Legionów Komendanta Piłsudskiego. Zaś podczas niemieckiej okupacji nazwa Rynku brzmiała Rathausplatz (Plac Ratuszowy). W 1948 r. komuniści nazwali Rynek „Placem 15 Grudnia” (na pamiątkę daty powstania PZPR). Z kolei w 1955 r., w związku z okrągłą rocznicą pierwszej pisemnej wzmianki o Radomiu w bulli papieża Hadriana IV (1155), nazwa Rynku przybrała miano Placu 800-Lecia. Do historycznej nazwy, która obowiązuje do dnia dzisiejszego, powrócono już w 1964 r.
Od początku istnienia, aż do 1819 r. pośrodku Rynku (bliżej zachodniej pierzei) stał murowany ratusz, którego widok znany jest z obrazu Karola Hoppena (1808). Nowy ratusz miejski, późniejsza wieloletnia siedziba Archiwum Państwowego, stanął w północnej pierzei placu w 1847 r. Po północnej stronie są też dwie barokowe kamienice – domy Gąski i Esterki. Większość południowej pierzei Rynku wypełnia klasycystyczna, monumentalna bryła Muzeum im. J. Malczewskiego (dawne kolegium pijarów, później carskie Gimnazjum Rządowe Męskie). Przy Rynku znajduje się też kilka kamienic mieszczańskich, w tym obiekt należący dawniej do Andrzeja Deskura – obecnie zrewitalizowany wraz z całym kwartałem.
Jako główny plac miasta Rynek do połowy lat 80. XIX w. był miejscem regularnych targów. Gdy targowisko miejskie przeniesiono stąd na Rajszulę (obecny Plac Jagielloński) – Rynek został zadrzewiony. Drzewa, które w ciągu niespełna pół wieku utworzyły tu gęsty lasek, wycięto w 1930 r. – gdy stawiano Pomnik Legionisty. W czasie okupacji Niemcy pomnik zburzyli i pośrodku Rynku utworzyli głęboki basen przeciwpożarowy. Ten zlikwidowano dopiero w latach 90., kiedy na środek placu powrócił Legun Piłsudskiego (1998).
Na przestrzeni wieków radomski Rynek był świadkiem wielu znamienitych i ważnych dla miasta wydarzeń. Bywało, że rozkładały się tu obozem wrogie wojska szwedzkie (1655-56), czy rosyjskie (1767 – podczas słynnej konfederacji radomskiej). Na Rynku witano też entuzjastycznie wojska polskie pod dowództwem Tadeusza Kościuszki (1794), czy ks. Józefa Poniatowskiego (1809). Bywały też niestety lata, kiedy z Rynku wiało smutkiem i grozą – jak w czasie powstania styczniowego, gdy na środku placu stanęła szubienica, na której powieszono Polaków walczących o wolną ojczyznę. Swe piętno odcisnęły tu także lata okupacji, kiedy skwer był świadkiem niemieckich zbrodni.
Bywały w dziejach Rynku także wydarzenia wesołe. Radosny był z pewnością czas świąteczno-noworoczny roku 1634 dla niejakiego Józefa Kamińskiego, który 31 grudnia tego roku, skazany na karę śmierci, szedł już na radomski Rynek pod miecz katowski, gdy wdowa Katarzyna Kozłowska wybawiła go z tej opresji, rzucając starym zwyczajem na głowę białą chustę i biorąc za męża. Wielce pocieszna jest także historia dzielnej radomianki z czasu potopu, znana dzięki relacji spisanej przez Wespazjana Kochowskiego:
Zdarzyło się przypadkiem, że przechodziły dwie kobiety, niosąc wodę w stągwi, i któryś ze Szwedów z żołnierskiej swawoli jedną z nich nieprzystojnie dotknął ręką. Zaczepiona, bardziej dbając o zachowanie swojego wstydu niż o dogodzenie cudzej lubieżności, nie bacząc na gromadę wojskowych, a nawet na obecność samego króla, rzuca się na tego, co uraził jej skromność, i wywijając chwacko drewnianym nosidłem, gęstymi razami okłada napastnika. Szwed musiał uciekać przez cały Rynek, aż wreszcie wmieszał się w tłum otaczający króla. Karol [Gustaw], ujrzawszy potyczkę dwóch płci, rzekł: – Cóż to, więc nawet i ta amazonka walczy ze Szwedami? Kiedy mu powiedziano, że chodzi o pomstę za urażony wstyd, pokiwał głową (…) kazał przywołać do siebie ową kobietę, a ujrzawszy, że jest silna i krzepka, powiedział ze śmiechem do przyjaciół: – Zrodzeni z niej synowie będą z pewnością groźnymi dla Szwedów wrogami. Po czym ją odprawił, obdarowawszy garścią monet.
Kochowski całe to zajście puentuje w znamiennych słowach: Historia ta jest godna większego podziwu niż historia Lukrecji: Rzymianka dopiero po zgwałceniu sama na siebie miecz podniosła, natomiast uczciwsza od niej radomianka napastnika swej wstydliwości przed sprawą kijem po męsku ukarała.
Niecodzienna była także uroczystość odsłonięcia odtworzonego Pomnika Czynu Legionów (11 listopada 1998 r.). Tłum zmarzniętych oficjeli i radomian czekał na Rynku przy pustym cokole, bo sam odlew Leguna dowieziony został dopiero na samą uroczystość z lekkim opóźnieniem.
Od 1999 r. z wieży Ratusza stojącego w północnej pierzei Rynku codziennie w południe wybrzmiewa „Alleluja” autorstwa średniowiecznego kompozytora Mikołaja z Radomia. Utwór ten od stycznia 2020 r. jest oficjalnym hejnałem Radomia.
Artystyczne konteksty miejsca: na radomskim Rynku kręcone były zdjęcia do następujących filmów fabularnych:
„Nagrody i odznaczenia”, 1973, reż. Jan Łomnicki;
„Dyrygent”, 1979, reż. Andrzej Wajda;
„W ukryciu”, 2011, reż. Jan Kidawa-Błoński
Literacki obraz placu odnaleźć można także na kartach książek takich autorów jak np. Jehoszua Perle, Roman Loth, Ziemowit Szczerek, czy Marcin Kępa.
Literatura, źródła:
J. Wiśniewski, Dekanat radomski, Radom 1911, s. 295.
Rynek, w: J. Sekulski, Encyklopedia Radomia, Radom 2009, s. 235.
W. Kochowski, Lata potopu 1655 1677, Warszawa 1966, s. 208-210.
Cz.T. Zwolski, Historia miasta Radomia. Kronika, Radom 2005.
Urbanistyka i architektura Radomia, pod red. W. Kalinowskiego, Lublin 1979, s. 45-57.
P. Puton, Rynek. (Ulice, skwery, zaułki…), „Królowa Świata”, 2016, Nr 12, s. 17-18.
Dodaj wspomnienie