1. Nazwa obiektu: Cukiernia i kawiarnia Bolesława Przybytniewskiego
1a. Inne, zwyczajowe/potoczne nazwy obiektu: Cafe-Restaurant Bolesław Przybytniewski
2. Adres obiektu: Plac Konstytucji 3 Maja 1/3
3. Czas powstania obiektu: 1918 r.
4. Projektant obiektu: nieznany
5. Zleceniodawca obiektu: Bolesław Przybytniewski (1890-1942)
6. Opis obiektu: Lokal obecnie nie istnieje (budynek, w którym się mieścił, zachował pierwotny wygląd). Cukiernię znamy jednak z serii widokówek ukazujących jej wnętrza. Na pocztówkach widać np. stoliki pokryte śnieżnobiałymi obrusami, na każdym flakon z tulipanem, część jest już zastawiona i przygotowana na przyjęcie gości, w rogu pięknie zdobiony piec kaflowy, pod sufitem kryształowe żyrandole. Na kolejnej widokówce można z kolei zobaczyć troje pracowników w białych uniformach stojących za ladą, na której wystawione są patery z ciastami. Za nimi ozdobny kredens, obok stara kasa.
7. Historia obiektu: Cukiernia założona została w 1918 r. przez urodzonego w Radomiu Bolesława Przybytniewskiego. Rodzina od pokoleń związana była z Radomiem. Bolesław miał sześcioro rodzeństwa i czwórkę dzieci. Przy ul. Prusa (był właścicielem ziemi od ulicy Waryńskiego aż po katedrę) wybudował dom rodzinny w stylu modernistycznym, stojący nieco w głębi działki, z dwoma tarasami i półkolistym wykuszem. Siedzibą cukierni stała się kamienica w południowej pierzei Placu 3 Maja, stykająca się narożem z Hotelem Europejskim. Wkrótce po jej otwarciu działalność została rozszerzona o dodatkowe pomieszczenia znajdujące się na parterze tegoż hotelu, gdzie urządzona została kawiarnia i restauracja. Lokal dysponował salą do konsumpcji, salą bilardową, salą taneczną z muzyką na żywo oraz ogrodem letnim. Cukiernia i kawiarnia zaliczane były do lokali pierwszorzędnych i cieszyły się dużym powodzeniem radomian. Do specjałów zakładu zaliczano najsmaczniejsze w mieście ciastka czy pączki z nadzieniem różanym. Właściciel dbał o częstą i różnorodną reklamę swej działalności w lokalnej prasie. „Słowo” w 1926 r. donosiło: „Dowiadujemy się, że znana i licznie odwiedzana przez miejscową inteligencję cukiernia p. B. Przybytniewskiego zaprowadziła u siebie miłą a – przyznać trzeba – zdawna pożądaną innowację: koncert doborowego tria smyczkowego (z restauracji hotelu Rzymskiego). Trio gra codziennie od godz. 6 do 9 wieczorem, a w soboty zaś i dni świąteczne od 5 do 9. Sądzimy, że sympatyczny i zaciszny lokal p. Przybytniewskiego, któremu porą letnią dodaje wiele uroku cienisty ogródek, zasłynie dzięki koncertowi, wśród szerokich kół zwolenników i wyznawców »małej« poobiedniej »czarnej«”. Przybytniewski organizował ponadto codzienne dancingi i koncerty jazz-bandów. Z „Ziemi Radomskiej” z 1930 r. dowiadujemy się, że w lokalu codziennie w godzinach popołudniowych i wieczornych koncert dawał „pierwszorzędny kwartet braci Pindrass”. Jedną z form promocji było też wydanie serii wspomnianych pocztówek ukazujących wnętrza „Cafe-Restaurant Przybytniewski”, dzięki którym dziś możemy zobaczyć, jak wyglądały sale restauracyjne. O świetnym poziomie zakładu świadczyć może choćby fakt, że na początku 1930 r. „spod skrzydeł” Przybytniewskiego wyfrunął jeden ze jego współpracowników – Wolański. Otworzył na ul. Piłsudskiego własną cukiernię, której wyroby także cieszyły się wysoką renomą. Gdy w 1932 r. w związku z Kongresem Eucharystycznym w hali kongresowej zorganizowano „Pokaz samowystarczalności gospodarczej Radomia”, Przybytniewski zaprezentował tam wieżę z cukru, czekoladowy tunel, pociąg i budkę dróżnika. Rok później lokal gościł na obiedzie czechosłowackich automobilistów (41 aut, 138 osób), przejeżdżających przez Radom w ramach rajdu „Praga-Warszawa”, zorganizowanego, by zaakcentować dobre stosunki między państwami. Przybytniewski włączał się aktywnie się w życie miasta. W restauracji organizowane były imprezy, przy okazji których zbierano pieniądze na bezrobotnych, powodzian, letnie kolonie dla dzieci, budowę kortów tenisowych czy dokończenie budowy szkoły zawodowej przez Towarzystwo Opieki nad Dziewczętami. Właściciel przyczynił się także do powstania radomskiego Cechu Cukierników. W okresie okupacji niemieckiej lokal kontynuował działalność, choć znalazł się w dzielnicy „Nur für Deutsche”. W tym czasie cukiernia funkcjonowała pod niemieckim szyldem Restaurant-Bar-Konditorei „zur Kanne” (pod Dzbanem). W 1940 r. Niemcy aresztowali i następnie wywieźli do Auschwitz właściciela (otrzymał numer obozowy 8492), który zmarł tam w 1942 r. Przedsiębiorstwem zarządzała żona Bolesława – Maria Przybytniewska. Po zakończeniu wojny w lokalu działał przez pewien okres zespół gastronomiczny (restauracja, bar i kawiarnia) pod nazwą „Europa” B. Przybytniewski. Cukiernią przez pewien czas kierowała trzecia córka założyciela – Maria, ale interes nie szedł już tak dobrze. Kilkanaście lat po wojnie zapadła decyzja o sprzedaży. Obecnie prowadzony jest kompleksowy remont dawnego „Hotelu Europejskiego”, w którym działała kawiarnia i restauracja Przybytniewskiego. Gdy zawalił się strop w dawnej restauracji, przypadkowo odsłoniły się dawne malowidła ścienne i nisze, które zdobiły wnętrze lokalu. Właściciel ma w planach odtworzenie oryginalnej, wysokiej na 6,5 metra sali restauracyjno-balowej stylizowanej na XIX wiek.
7a. Artystyczne konteksty obiektu: Cukiernia Bolesława Przybytniewskiego trafiła na karty wspomnieniowej książki Adama Hollanka Ja z Łyczakowa, opublikowanej przez Wydawnictwo Literackie w Krakowie w 1991 r. Autor w pierwszych dniach września 1939 r. znalazł się w Radomiu i w lokalu cukierni wraz z liczną grupą mieszkańców skrył się podczas jednego z niemieckich nalotów bombowych.
8. Literatura, źródła:
Cukiernia i kawiarnia Przybytniewskiego Bolesława, w: J. Sekulski, Encyklopedia Radomia. Nowe wydanie, Radom 2012, s. 47.
Hollanek A., Ja z Łyczakowa, Kraków 1991, s. 14-21.
Metzger R., Kępa M., Radom. Miasto tradycji, uliczka wspomnień, Radom 2017, s. 78.
Przybytniewski Bolesław, w: J. Sekulski, Encyklopedia Radomia. Nowe wydanie, Radom 2012, s. 248.
Rusek M., W cukierni u dziadka, „Gazeta Wyborcza” 2016, nr 275, dod. „Magazyn Radomski”, s. 4-5.